Już w najbliższy weekend spotykamy się na zapowiadanej przeze
mnie od 20 tygodni konferencji z okazji
XX-lecia wydania książki JA Tadeusza Niwińskiego. Dziś - dla odmiany - mój własny głos na temat wpływu książki
i jej autora na moje życie.
Nie chcę się przechwalać, ale byłam uczestniczką pierwszego
kursu „Drogi do sukcesu” poprowadzonego przez trenera rozwoju osobistego Tadeusza
Niwińskiego ponad 20 lat temu. To się
dopiero nazywa intuicja! Autora książki JA miałam przyjemność poznać wiele lat wcześniej,
jeszcze w jego „poprzednim wcieleniu”,
kiedy mieszkał i pracował w Polsce.
Znając jego nieprawdopodobny i
zaraźliwy entuzjazm dla wszystkiego, co z przekonaniem robi oraz jego niebywałą charyzmę
i talent do prowadzenia szkoleń, bez
wahania zapisałam się na kurs. I nigdy
nie żałowałam tej decyzji.
Niewątpliwie wiedza zdobyta na pierwszym i kolejnych kursach,
uczestnictwo w Klubie Ludzi Sukcesu, czy czytanie kolejnych książek autora
znacząco wpłynęły na jakość mojego życia.
Miałam okazję poznać wielu wspaniałych, optymistycznie do życia nastawionych
ludzi, sprawdzić się w wielu obszarach działania (w tym pisanie wierszy) stać
się bardziej otwartą i pewną siebie osobą niż przedtem. Dziś, choć już zbliżam się do emerytury czuję
się wciąż młodo duchem, a i na wygląd też nie narzekam. Kiedyś, w przerwie zajęć na Kursie Liderów
obserwowałam grupkę młodych osób (spoza kursu) raczących się kolejnymi puszkami
piwa. I nasunęła mi się refleksja, że nawet bez alkoholu (zaznaczam, że nie
jestem abstynentką) można się świetnie ŻYCIEM bawić. Trzeba tylko otaczać się fajnymi ludźmi i pracować z przekonaniem nad własnym
rozwojem.
Wracając do książki JA i treści w niej zawartych, to po tylu
latach dość trudno jest mi oddzielić, czy pewne „prawdy objawione”, że je tak żartobliwie
nazwę, pochodzą z samej książki czy z
kursów Tadeusza Niwińskiego. Jak mantra
wracają jednak do mnie w codziennym życiu takie przesłania i działania jak:
- słynne JAJO – Ja Jestem Odpowiedzialna – czyli w trudnych
sytuacjach szukam rozwiązań a nie winnych (inna rzecz, że czasem to JAJO odbija
mi się czkawką, jeśli to tylko JA wydaję się być odpowiedzialna na życiowych
wirażach; ale wszak nie należy oceniać innych;)
- pozytywne myślenie – że uda się to co zamierzam
- zlikwidowanie do minimum samoograniczających przekonań (bo
niektóre jeszcze czasem wyglądają zza węgła)
- w trudnych chwilach oszukiwanie podświadomości pozytywnymi
stwierdzeniami, zamiast negatywnymi myślami
I najważniejsze dla mnie : DZIŚ JEST PIERWSZY DZIEŃ RESZTY MOJEGO ŻYCIA – chcę go w pełni wykorzystać!
Krystyna Starnowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz