środa, 12 czerwca 2013

Wszystko, co najważniejsze





Już w najbliższy weekend spotykamy się na zapowiadanej przeze mnie od 20 tygodni konferencji  z okazji XX-lecia wydania książki JA Tadeusza Niwińskiego.  Dziś -  dla odmiany - mój własny głos na temat wpływu książki  i jej autora na moje życie. 


Nie chcę się przechwalać, ale byłam uczestniczką pierwszego kursu „Drogi do sukcesu” poprowadzonego przez trenera rozwoju osobistego Tadeusza Niwińskiego ponad 20 lat temu. To się dopiero nazywa intuicja! Autora książki JA  miałam przyjemność poznać wiele lat wcześniej, jeszcze w jego  „poprzednim wcieleniu”, kiedy mieszkał i pracował w Polsce.  Znając jego nieprawdopodobny  i zaraźliwy  entuzjazm dla wszystkiego, co z przekonaniem robi oraz jego niebywałą charyzmę i  talent do prowadzenia szkoleń, bez wahania zapisałam się na kurs. I nigdy nie żałowałam tej decyzji.

sobota, 1 czerwca 2013

Bez dydaktycznego zadęcia





Dzisiejszej surowej, męskiej wypowiedzi nie ośmielę się komentować, ani  tym
bardziej zdradzać tożsamości  jej autora.  :-)  Zapraszam do lektury.


Gdy zapytano mnie o książkę "Ja" Tadeusza Niwińskiego,
w pierwszym odruchu zamierzałem ją odszukać i przewertować ponownie.
Jednak forma pytania o "wpływ książki na moje życie"
skłoniła mnie do sięgnięcia raczej do wspomnień niż do biblioteczki.

Owszem pamiętam tę pozycję i cenię wysoko rzetelny warsztat autora.
Tadeusz Niwiński dowodzi bez pudła, że o trudnych bądź co bądź,
sprawach można napisać prostym rzeczowym językiem. Godny podziwu jest z
jednej strony profesjonalizm, a z drugiej brak dydaktycznego zadęcia z
jakim autor traktuje temat. Pamiętam, że czytając tę książkę miałem
wrażenie, że jest ona napisana żeby czytelnika naprawdę czegoś
nauczyć. Wyróżnia ją to spośród sporej ilości poradników, które
sprawiają na mnie wrażenie, że napisane zostały bardziej dla
zmanipulowania czytelnika niż jego kształcenia.

Wracając jednak do zadanego wprost pytania: cóż lektura tej książki z
pewnością na mnie wpłynęła, owszem. Wiem że zapanowała wszechobecna
moda na referencje, mam jednak nadzieję, że nie będę proszony o
wyrażanie opinii na temat wszystkich przeczytanych książek. obejrzanych
filmów i inscenizacji.  Z góry odmawiam również pisemnego wypowiadania
się na temat jakości tankowanej benzyny i kupowanego pieczywa.

Krzysztof