niedziela, 10 marca 2013

O książkach Tadeusza Niwińskiego, książce „JA” i sztuce życia



Dziś bibliolog, Janusz Nitkiewicz  dzieli się z nami swoimi refleksjami na temat ważnej wiedzy, którą  trener rozwoju osobistego Tadeusz Niwiński przekazuje w swoich książkach.  
Zachęcam do lektury tekstu:  

            O książkach Tadeusza Niwińskiego, książce „JA” i sztuce życia

            Zewnętrzne wydarzenia i upływ czasu, to nas zmienia i dzieje się to jakby bez naszego udziału. Ludzie stają się przedmiotem w rękach: czyichś działań, zdarzeń losowych, przemijania. To mogą to być drobne wydarzenia, mocne i nieprzyjemne, czy też traumatyczne przeżycia i jesteśmy już inni. Czasem to samo zrobi dobra książka, bo ona też może zmienić czyjeś życie. Takie książki otwierają oczy, a one, otwarte, pozwalają zobaczyć siebie, a też innych i świat inaczej, mądrzej. Wtedy, nie tylko otoczenie i czas zmieniają nas, a też my modelujemy świat i trochę decydujemy, w jaki sposób mijają nasze chwile.
            Mało kto zdaje sobie sprawę, jak bezwartościowe informacje czerpiemy z: mediów i otoczenia. Wiemy, że powinniśmy korzystać z życia, nabywać markowe ciuchy, podziwiać polityków, bo oni chcą, naszego dobra, i że trzeba wyglądać atrakcyjnie i się nie starzeć, bo to jest passé. I warto się jeszcze uśmiechać, nie, tego nie mówią.
            Wydaje się nam, że jesteśmy zwyczajni, a gdy tak pomyślimy, wtedy wydaje się nam, że jesteśmy nieciekawi. Ktoś kupuje drogie ciuchy, by udawać lepszego od innych, czy robi to, by udawać takiego samego jak inni.
            A książki Tadeusza mówią, że jesteśmy wyjątkowi, i to tacy, jacy jesteśmy; że mamy potencjał i możemy go mądrze wykorzystać; że powinniśmy działać, rozwijać się, zmieniać świat na lepsze, a nie biadolić. To jest taka pozytywna energia. Znajdź odpowiednie środowisko, szukaj go, zorganizuj je i działaj. A zobaczysz, jakie będziesz miał możliwości
.
            Pierwszą książką Tadeusza, którą czytałem, było „MY”, nie „JA”. Czytałem ją dawno temu, nie wiedząc nic o tamtej wcześniejszej i zostało coś w pamięci, to dobre wrażenie. Czytając ją, czuć było, że jesteśmy wyjątkowi, wartościowi i że od nas dużo zależy. Potem poznałem Tadeusza i wtedy przeczytałem  JA”.  By zmieniać się na lepsze, trzeba praktyki. Trzeba stwardnieć. To ważna prawda, którą wyraźnie widzę w książce „JA”. Trzeba uczyć się, wykorzystywać wiedzę, czuć, że się żyje. Piękną zmianą, jest większa pewność siebie, czyli bycie mniej lękliwym. To wielka siła. Można ubrać się zwyczajnie, wygodnie, czuć się dobrze i żartować z tych, którzy będą nam przygryzać.
            Warto się angażować, grając w sztuce życia, inaczej też się zmienimy. Czas nas zmieni, wydarzenia... .
            Książka „JA” mówi coś magicznego, że my mamy władzę nad ciałem i umysłem, a to mogą być nasze dwa najwartościowsze narzędzia pracy, którymi jesteśmy w stanie wyczarować wspaniałe rzeczy, czy kształtować swoje życie, i innych też. To ważne, by to rozumieć i czuć tę siłę, ten potencjał.

1 komentarz:

  1. Książką też mówi o tym, że marzenia się spełniają, trzeba w nie wierzyć i uparcie do nich dążyć a najważniejsze to nigdy się nie poddawać :)

    OdpowiedzUsuń